Mercury ( Ford ) Cougar 1999 V6 2,5 l. - Automat.

8 września 2017

LPG? Raczej energia elektryczna!

LPG?
 
Jak już wiemy:
Kocur pali 15l na 100km.
Co by nie robić, to poniżej 13l nie zejdzie. 

Więc przyszła mi do głowy ta myśl parszywa;
Gazem potraktować go!
Jednak, w porę się opamiętałem.

Montaż instalacji LPG, zwrócił by się po 30tyś km...
A zanim tyle zrobię, to silnik zacznie się rozsypywać.
Zresztą nie mam ochoty użerać się z gazownikami, regulacjami, przeglądami.
Nie mam pewności co do tego, czy gaz na stacjach jest koszerny...
Zresztą: koszerny gaz?
- Dobre sobie...
(Chodzi o to by nie jechać na ubogiej mieszance.)
Jak się już ktoś trochę zna,- to dostrzega wady LPG.
Wady, co jednak przesłaniają te ekonomiczne zalety... 
Lecą szybko; świece, wtryskiwacze, a i gaz bywa brudny, a skład jego różny.

Kupiłem to auto bo jest proste i niezawodne,
- by nie bywać u mechanika za często.
I nie chcę tego teraz zmieniać!
Montaż LPG wymagał by więcej uwagi, zachodu i częstszego serwisu.
Auto jest od tego by jeździć, a nie stać u pana Mietka; bo przepławka, albo sonda coś odpierdala, albo nie ma mocy, albo pali za dużo LPG, albo śmierdzi tym gazem.

Jeśli mam kiedyś zrobić konwersję napędu to pójdę na całość;
Jak padanie skrzynia lub silnik, - to przerobię wszystko na prąd.
I będzie pierwszy elektryczny kot, z przyspieszaniem poniżej 7s do 100.
0 emisji CO2, niskie OC, i co najistotniejsze: 15zł za 100km. 

Jak już coś robić to naprawdę na bogato, - albo wcale!

Niestety na obecną chwilę nie ma tak dobrych baterii, by wytrzymały 10lat.
A koszt konwersji to jakieś lekko licząc 15-20tyś zł.
Ale koszty konwersji spadną,- baterie będą pojemniejsze i bezpieczniejsze.
Dlatego w jakiejś tam przyszłości postawił bym na prąd, - a nie na LPG.

Zaletą konwersji na prąd jest fakt, że wszystko będzie zwyczajnie: NOWE!
I 100tyś km spokojnie będzie można zrobić - bez serwisu.
Na zimę i tak kupię samochód terenowy 4 AWD.