Mercury ( Ford ) Cougar 1999 V6 2,5 l. - Automat.

19 sierpnia 2017

Dlaczego akurat Cougar?

Dlaczego akurat ten kocur!?
"Mogłeś kupić każde inne auto! Np. Gulfa IV!
- No właśnie, pewnie jeszcze: 1.9 TDI..."

Ta historia zaczyna się gdzieś w 2008r...
Po zdaniu egzaminu na prawo jazdy (...) A, wiemy jak jest :)
Jak każdy młody miałem; 0zł, - albo nawet mniej niż 0zł.
Nie było by mnie stać nawet na golfa II, o paliwie, czy OC,
- to nie wspomnę nawet!

Więc jako ten z nielicznych poszedłem do pracy, - zaraz po szkole średniej.
Nie stać mnie było na studia, - zresztą uważałem je za stratę czasu.
Lepiej było iść do pracy, niż na jakieś humanistyczne kierunki.
A tylko na takie miałem indeksy...
Od dziecka wiadomo było, że nie mam uzdolnień w naukach ścisłych.

Zawsze byłem fanem Amerykańskiej motoryzacji.
- benzyniaków z układem V6 / V8.
Gdzieś w 2009tym miałem już możliwość kupna Forda Cougara.
Wtedy kosztował 13,500zł. Była to cena okazyjna, - jak za ubogą wersję.
Bardzo mi się podobał! Był taki: Amerykański :)
Mogłem go kupić, - ale nie chciałem pożyczać.
Zresztą nie miałem jeszcze zniżek na OC.
Zdawałem sobie też sprawę z kosztów utrzymania. Więc odpuściłem sobie.
Jednak postanowiłem, że kiedyś go sobie kupię!

Minęło kilka lat, do pracy miałem blisko, więc nie szukałem samochodu.
Kokosów z tej pracy nie było, ale coś tam się odkładało.
(Własna działalność gospodarcza,- kosmicznie wysoki ZUS,
skutecznie chronił mnie przed nadmiernym wzbogaceniem się.)
Jednak z czasem zwyczajnie chciałem mieć coś swojego.
Coś fajnego, innego niż wszyscy.
Jakieś auto z duszą, ale jeszcze do jazdy, - więc też nie zabytek.
Jakoś tak z końcem 2016r wszedłem na e-bazarek.
Jak zwykle, oglądałem amerykańskie wozy.
Nawet nie w celu kupna. Takie mam hobby, - bardzo dobrze znam ten rynek.
I przeglądając "Amerykańskie>>Mercury", trafiłem na: Cougara!
Jakież było moje zadziwienie! To jest Mercury?
Co to jest, przecież to Ford...

Automat, wersja amerykańska?
Skóry zadbane, w kolorze miodowym.
Alufelgi.
Klimatyzacja. (sprawna)
Pełna elektryka. (sprawna)
Wzmacniacz, dobre radio i resztki porządnej instalacji audio!?
Piękne amerykańskie lampy przednie!
I cena, no wreszcie: POLSKA! - około 1000 Euro :)
I to wszystko kilka km. od mojego domu?!
Wybór więc był oczywisty!
Nie wiem czy to ja go wybrałem, czy on wybrał mnie.
To była ślepa miłość, jak do M. 
Nie specjalnie się targowałem, - bo i tak było pewne, że go kupię.
4200zł. - A więc po cenie złomu!
Trzeci właściciel w historii tego auta, nie płakał jednak jak sprzedawał.
- Jemu ten kocur zwyczajnie zawadzał.
Auto było w kiepskim stanie wizualnym.
Ale technicznie, - nie wiele trzeba było zainwestować.
W tej cenie spodziewałem się wszystkiego co najgorsze!
Więc nie zadziwiło mnie to, że jest choinka na desce.
Przecież i tak było Boże Narodzenie!
Są święta, jest i choinka...
Opony 7letnie?
To co? Znać, że nie był ostatnio eksploatowany.
Części tanie, - od mondeo.
Na e-bazarku obfitość wszystkiego.
Silnik mocny i pancerny.
Wszystkie rozwiązania techniczne; prymitywne z lat 90tych, no i fajnie!
Elektroniki mało, - tak jak lubię.
Tylko skrzynia i układ IMRC może być problemem, jak by coś.
Ale i tak nie chciałem manualnej, a IMRC to jakieś 500zł.
-Przeżyję.
Rdzy nie wiele, - auto sprowadzone z USA.
Zdrowa baza na klasyka.
Auto niezbyt popularne wśród wiejskich tunerów i rycerzy ortalionu.
Bo to nie jest ich target. Jak mieli by upalać kapura przednio napęd-owcem?
A więc nie zajechany, nie modowany, nie tuningowany.

Remont nie wydawał się wyzwaniem.
Zakładałem budżet remontu na jakieś 10k.
Teraz wygląda to bardziej na 15k.
I w pełni akceptuję taki wydatek w perspektywie 2-3ch lat. 
Głównym wydatkiem będzie całościowe przemalowanie:
z wnękami i komorą silnika.
Oraz, alufelgi letnie i remont zimowych.
Naturalnie zacząłem od mechaniki.
Mechanicznie musi być w 100% sprawny.
To udało się osiągnąć dość szybko.
Przeszedłem później do kompletowania wszelkich detali, - bo auto było zaniedbane.
Wiele też było Januszowskich napraw,- no to akurat bardzo boli.
I z tymi detalami zaczęły się schody.
Niektóre szybko i za grosze zgarnąłem, - ale inne są słabo dostępne.
Jednak w dalszej perspektywie uda mi się to w 100% skompletować.
Wyznaczyłem też ogólny wstępny kierunek rozwoju.
Auto będzie odrestaurowane, - bez tuningu typu progi, czy laminat!
Nie akceptuję ingerencji w fabryczną linię tego wozu; jest piękna.
Nie będzie też przekładania przed lifta na po lifta i odwrotnie.
Mam przed lifta i taki mi się podoba.
Wydech będzie podwójny,- ale dyskretny! A nie jakieś rynny.
Ma to mieć styl i smak.
Moc nie będzie zwiększana, - jest wystarczająca. 
LPG nie mam zamiaru montować.
Felgi 17 na lato, 16 (oryginalne, stan idealny) na zimę.
Auto nie będzie obniżane!
Zależy mi na zachowaniu walorów użytkowych.
Malowanie będzie, zgodne z fabrycznym. (opcja 1)
Albo będzie szokiem dla całego świata! (opcja 2)
Nie jestem na dzień dzisiejszy pewien którą drogę wybrać.
I dlatego właśnie 15k na remont, to też może być: mało.
Bo lakiernicy i blacharze wysoko się cenią.

Jak ma być dla siebie, na całe dekady to nie ma co oszczędzać.
Wolę odrestaurować youngtimera, niż brać np. dacię w leasing.
Życie to sztuka wyboru, i tyle.
Ja wybrałem tak, ktoś powie, że to źle,- no trudno.  
Docelowo to będzie moje drugie auto, - tylko na lato!
Na zimę kupię sobie forda Bronco lub Chevroleta blazera.
Jednak to trochę dalsza perspektywa, - dlatego jeszcze będą te zimówki. 

Jak ja to widzę? - Solidnie i na bogato!
Mam zasadę; Porządnie, - albo wcale.
No i co, że wydam finalnie 20-25k?
A jakie auto można za to kupić? - Używaną dacię?
A więc, chcę go właśnie dokładnie tak przemalować, przy opcji 2.


 

1 komentarz:

  1. Nie tylko Ty tak wybrałeś. Kilkoro nas jeszcze jest. Na szczęście na tyle mało aby poczuć się trochę wyjątkowo. Powodzenia życzę.

    OdpowiedzUsuń

Bądź uprzejmy, szanuj Polski język i nie spamuj.