Mercury ( Ford ) Cougar 1999 V6 2,5 l. - Automat.

7 września 2018

Jazda z trupem, - wnioski i środki zaradcze.

Po ostatniej kompromitacji musiałem sobie to wszystko przemyśleć.
Wygląda na to, że...
By jeździć moim autem, to trzeba być; albo bardzo odważnym,
albo bardzo głupim!
To nie wstyd przyznać się do błędu. 
Cóż, w 18sto letnim aucie zawsze może coś się popsuć.
trzeba być na to gotowym.
Nawet jeśli auto wydaje się być sprawne, to nie jest.
 
A więc muszę drastycznie rozbudować swoje EDC !
Zrobić coś czego nie zrobił nikt w mojej rodzinie, czy w gronie znajomych.
Każdy to olewa, na zasadzie: "po co mi to, przecież sobie pożyczę."
Tylko, że co jeśli nie ma od kogo pożyczyć?
Gdyby każdy chciał tak żyć na cudzy rachunek...
No, ale właśnie tak to jest. Jak przekonuję ludzi do oddawania krwi,
napotykam ten sam mur z gówna i obojętność.
Nawet jeśli to nic nie kosztuje, ludzie jakieś wymówki znajdą.
Na takie podejście brak mi słów.  
Jak każdy pozytywista, naprawę świta zaczynam od siebie.

No więc co jeśli kot znowu gdzieś stanie?
Co jeśli nie będzie w akumulatorze nawet tyle prądu by włączyć awaryjne?

1. mieć pod ręką nr. telefonu do swojego assistance ew. pomocy drogowej.
Samemu się tej tony stali nie ruszy przecież.

2. mieć trójkąt i oświetlenie awaryjne, tak by ludzie widzieli co się stało.
A nie by próbowali mnie linczować, - jak ostatnio.

3. mieć też linkę holowniczą,
istnieje niewielka szansa, że ktoś się zlituje i weźmie auto na hol.
Ale, do cougara trzeba też parciany przypon, bo bardzo łatwo można połamać zderzak.
W ogóle lepiej było by przenieść ten zaczep w inne miejsce!

4. mieć kable rozruchowe.
Może ktoś pożyczy prądu, ale kable muszą być bardzo grube i odpowiednio długie.
Wpadało by znać też kolejność podłączania,
ale to akurat jest nadrukowane na pokrowcu...

Ale zraz...
Skoro nie ma prądu, a bagażnik otwiera się tylko elektrycznie,
to jak się dobrać do tego wszystkiego?
Trzeba coś z tym zrobić, bo inaczej to żaden pożytek z tych fantów.

5. Tak czy inaczej trzeba też kupić bardzo dobry prostownik,
by akumulator był zawsze naładowany na 100%.
I profilaktycznie doładowywać go co 3 miesiące.
Moje auto bardzo rzadko jeździ, - więc jest możliwe samo rozładowanie.

6. Koło zapasowe!?
No jest, 18letnie...
Czy jest w pełni sprawne, zapewne nie jest.

7. Nawet jeśli koło by było, to i tak nie mam podnośnika, kobyłek...

- Podnośnik, żaba. żaba, jest za duża by ją wozić, w domu musi być.
- Podnośnik, lewarek mechaniczny, jedyny słuszny do wożenia w aucie.
- Kobyła pancerna do żaby.
- Kobyłka składana do lewarka.

A no jest tak, że podnośnikowi jak kobiecie, za bardzo zaufać nie można.
Dlatego lepiej się asekurować kobyłką, podczas pracy pod autem.

8. Klucz do kuł.
Mam 2szt. ale otwory w felgach kahn są tak małe,
że żadna 19stka nie wchodzi, - trzeba nabyć specjalną.  

9. Gaśnica.
Nie ma szans, że cokolwiek zdziała 1kg szajsu z marketu za 19,99zł.
Żeby być choć minimalnie przygotowanym na pożaru to trzeba mieć min. 2kg.
A najlepiej 2kg. + 2kg na dokładkę.
I tak właśnie zrobię, kupię proszkową i pianową "gastronomiczną"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bądź uprzejmy, szanuj Polski język i nie spamuj.